Niestety dziś z polowania na wiosnę nici. Pomimo zastawionych zasadzek, pułapek i forteli wiosna olała mnie dokumentnie. Deszcz, brak słońca i moja niechęć do wyjścia z wyrka spowodowały, że nosa z domu nie wystawiłem. Pałac Walichnowy jest ogromny i robi wrażenie. Nie jest też jakoś specjalnie zniszczony i jakiś bogaty bogacz pewnie niedługo wejdzie w posiadanie pałacu, zatrudni służbę i będzie wystawiał rauty i inne takie. Nie wiem czy to jest pożegnanie z dworkami. Oby nie. Ale jeśli tak to wiedz, że bez Ciebie nie wystawię nigdzie swoich zdjęć.
9 komentarzy:
Faktycznie gigantyczny!!!
I co....stoi pusty?
A słońce (jakbyś go szukał) było u mnie :)
Polowałam na wiosnę, ale jak to kobieta same kwiatki fociłam.
Jutro pewnie wstawię na bloga :)
U mnie padało cały dzień. Wstaw jutro chociaż popatrzę na kwiatki :)
A co tam....wstawię dziś :)
To jeszcze może Ci tę niedzielę "naprawię" :)
wstawiaj zobaczę chociaż wiosnę :)
Już :)))
Robi wrażenie, podoba mi się zwłaszcza drugie zdjęcie z tą rozlatującą się ławką... :)
O nie!!! To nie może być pożegnanie z dworkami. Brakuje przecież jeszcze jednego - pięknego i urokliwego bardzo!!! :)
Masz rację, może dla nas najważniejszego
e jak to pożegnanie - ja w to nie wiary nie daje
Prześlij komentarz