poniedziałek, 31 października 2011

Mydelniczka

Jejku, ale poszalałem w październiku. Chyba ustanowiłem rekord w ilości postów. Ten będzie 21 czyli oczko! Czas wiec na odpoczynek. Tym bardziej, że wczoraj zrobiłem rolkę w lesie i tak się cieszyłem na wywołanie w labie (kolor) a dziś spostrzegłem, że nie przestawiłem czułości i wszystko naświetlałem na 400 iso zamiast na 160 iso. Cholera nawet nie chce mi się tej rolki wywoływać :(( Muszę odpocząć od bloggera, plgnioto, internetu i od ... fotografii. Jestem zmęczony. Co do trampka to dziś już trudno uwierzyć, że obok malucha był kiedyś podstawą naszej motoryzacji. Ale jak się tak bliżej przyjrzeć to ma swój urok to autko :)

niedziela, 30 października 2011

Portrety leśne

Nie sądziłem, że cokolwiek wyjdzie z tych zdjęć. Pierwsze robiłem w bardzo słabym oświetleniu przy czasie 1/30. Oparłem aparat i siebie o drzewo, ale prawdę powiedziawszy nie wierzyłem, że utrzymam. Drugie zdjęcie mogłem wykonać albo w głębokim cieniu, albo w ostrym słońcu. Ze względu na tło wybrałem ostre słońce.

sobota, 29 października 2011

czwartek, 27 października 2011

wtorek, 25 października 2011

poniedziałek, 24 października 2011

Ostrów

Ja w niedzielę rano nie potrafię usiedzieć w domu. To jest mój czas gdy wszystkie moje trzy lejdis śpią ja zabieram co tam mam pod ręką, wsiadam w auto i jadę w teren porobić jakieś fotki. Dwa tygodnie temu nie zgadałem się z chłopakami a że szkoda mi było niedzieli pojechałem sam. Dwór w Ostrowie jest położony bardzo blisko bo jakieś 2 km od Łasku. Może nawet bliżej. Bardzo fajny dworek. Duży, niewiele zniszczony z fajnym stawem. Znajduje się przy zespole szkół - chyba ponadgimnazjalnych. Chciałem pofotografować staw. na brzegu kilkanaście kaczek i łabędź. Znaczy się władca. Ja się zbliżam a kaczki hyc do wody. Ale król gdzież tam. Zaczął bronić swoje terytorium. Gadzina wredna zaatakowała mnie i musiałem się bronić. Rzucił się na mnie a ja go w łeb Rolleiem. Ledwo uszedłem z życiem. Uff
A tu wspomniany wyżej potwór przypuszczający atak na moją skromną osobę

niedziela, 23 października 2011

sobota, 22 października 2011

Chłopaki nie płaczą

Oczywiście nie chodzi tym razem o bohaterów moich zdjęć a o mnie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że mój P6 ponakładał mi klatki. O ironio właśnie dziś chwaliłem się kierownikowi, że psix mi nie nakłada klatek. Jedno jest dobre, że na filmie zmieściło się zamiast 12 aż 14 klatek. I jaki ładny format. Można powiedzzieć 6x4,5 bez przeróbek! na zdjęciach pan Stanisław
i Marek. Marek jest miarkowym. Nie mylić z mierniczym. Miarkowy trzyma miarę wałka tu 2,5m pilarzowi

czwartek, 20 października 2011

Marysia

Jedno wiem, jak Marysia zobaczy to zdjęcie to dostanę takie o-pe-er że lepiej nie myśleć. Ale co zrobić jak ją lubię nawet na takiej fotce.

wtorek, 18 października 2011

niedziela, 16 października 2011

Jasionna 2

A wszystko zaczęło się od tego http://maluk-ml.blogspot.com/2010/09/jasionna.html Ech Jasionna cudowny dworek. Niewielki, skromny a wciąż służy ludziom w dobrej sprawie - teraz jako szkoła podstawowa.

sobota, 15 października 2011

Spieprzone portrety

Czy mi jest żal? Ależ gdzie tam. Mi jest zajebiście, bardzo, mega żal!!!

piątek, 14 października 2011

wtorek, 11 października 2011

Spotkanie nie na polanie

Jedną z fajnych stron mojej pracy jest praca z ludźmi. Oczywiście, że las jest substancją podstawową. Jest przeze mnie sadzony, pielęgnowany, wycinany, czasami chroniony. Mam nadzieję, że nie dewastowany. Tak, tak nie dewastowany. Dla przykładu zniszczenie stanowiska widłaka jałowcowatego podczas prac związanych z pozyskaniem drewna - nawet nieświadome, to dewastacja lasu. Jednak las to dla mnie również ludzie. Pilarze, koledzy leśniczowie, szefostwo, przewoźnicy drewna a przede wszystkim rdzenni mieszkańcy okolicznych wsi - najczęściej wyrabiający gałęzie na opał. Może to oni nawet w największym stopniu stanowią o charakterze mojego leśnictwa. Bardzo lubię z nimi porozmawiać i pożartować. Jest to dla mnie ważne i tyle.

niedziela, 9 października 2011

piątek, 7 października 2011

drzewa, pola, mgły

Lubię wsiąść w samochód i jechać rano przed siebie w poszukiwaniu zdjęć. Mam mało romantyczną duszę, ba istnieje możliwość, że w ogóle nie mam duszy - w sensie wrażliwości. Dlatego te poranne wypady to dla mnie coś ważnego. Nie wiem, może tam jest cały mój romantyzm. A może reumatyzm. Cholera wie.

środa, 5 października 2011

Ludzie lasu

Romek
Jerzyk
Janek

Basia

W niedzielę pojechaliśmy z Basią na wycieczkę motorkiem. Pogoda była taka jakby jesień chciała zatrzeć złe wrażenie po lecie. Troszeczkę poeksperymentowałem tu na zdjęciach. Na środkowym nałożyłem na obiektyw nasadkę zmiękczającą Duto. Użyłem też filtra żółtozielonego na ostatnim. Jednak z tego powodu, że jest mocno niedoświetlone i tak niewiele tam widać. No i ten film Tmax. Płukałem chyba ponad 15 minut aż Basia zapytała czy tak długo muszę marnować wodę?Trochę jakby ta różowa maska na filmie była mniejszaale i tak nie przepadam za tym filmem. Co nie znaczy, że jest on zły. Po prostu ja nie potrafię go dobrze wywołać.

wtorek, 4 października 2011

poniedziałek, 3 października 2011

Szalone portrety

Maska Marysi
Duch Ani