czwartek, 30 września 2010

Inczew jeszcze raz

Ja tak mogę do znudzenia jeszcze raz i jeszcze. Jak wam się przeje Inczew dajcie znać :))



poniedziałek, 27 września 2010

Bełdów

Bełdów kolejne klimatyczne miejsce. Od razu mówię, zły jestem, że nie sfociłem ogólnego widoku tego dworku a zająłem się tylko detalami. Chłopaki na swoich blogach uzupełnijcie przedstawienie tego dworku w jakimś ogólnym ujęciu. W czasie naszych penetracji tej rozpadającej się architektury uderza mnie jedna rzecz. Nasi przodkowie mieli kohones. Mimo, iż schemat jest podobny; budynek główny (dworek, pałacyk) + obowiązkowo park + często czworaki + ew. jakiś staw + ew. domek zarządcy to żadnej unifikacji. Każdy z tych dworków ma swój styl, albo coś ciekawego indywidualnego. Czy to są portale, czy schody, czy układ budynku czy ciekawe proporcje, malowidła, zwieńczenia kolumn, sklepień. Kuźwa wszystko ma tam swój charakter.









Poniżej Tomek zasłaniający swoją (dość miłą zresztą) facjatą pomnik przyrody - Topole osikę (Populus tremula) rosnącą w parku przy dworze. Z drugiej strony dworku jast jeszcze większa Topola osika. Potrzeba nas było czterech abyśmy ją objęli. Topola osika jest drzewem, krótko żyjącym. W wieku 20-30 lat Osiki są już dość mocno atakowane przez grzyby rozkładające drewno. Ja spotykałem maksymalnie 60, 70 latki. Te mają z pewnością ponad setkę i wymiary jakich jeszcze nigdy nie widziałem. Jestem na równi pod wrażeniem tych drzew jak i pałacyku.

poniedziałek, 20 września 2010

poniedziałek, 13 września 2010

Ustków, Krąków, Inczew

Inczew




Krąków


Ustków


Daniel muszę przyznać, że robisz coraz bardziej zarąbiste plenery.

wtorek, 7 września 2010

Czesiu i Olek

Czesiu i Olek to wymierający gatunek przewoźników drewna. Dziś są inne samochody do transportu tego surowca. Chłopaki obsługują jeszcze Stara 244 i tak prawdę powiedziawszy stanowią żywy suplement do powieści Hłaski. W centralnej Polsce są chyba ostatnimi na takim sprzęcie. Nie byli u mnie ze dwa lata i powiem wam szczerze, że bardzo się przez ten czas postarzeli. Pewnie niedługo jeszcze powożą drewno. A pamiętam jak jeszcze niedawno z jakieś 15 lat temu chcieli przejechać z ładunkiem po łące. No i nie przejechali tylko rozwalili skrzynię biegów. To co Czesiek klął to myślę, że nawet Microsoft Word nie ma takich bluźnierstw w swoim słowniku. Zresztą chłopaki nie patyczkowali się z ładunkiem. Dopuszczalny ładunek stanowił 10 m3 co nie było żadną przeszkodą aby zapakować 20 a czasem i 30 m3 na Stara. Mówię wam, że to auto zaczynało wtedy gadać. Aż jęczało z bólu.





poniedziałek, 6 września 2010

Jasionna

Wczoraj byliśmy na zajebistym plenerku, z którego przedstawiam 50% moich zdjęć. Ale nie liczy się ilość, prawda? Pozdrówki dla Danielosa, Marcinosa i Tomkosa :)))

czwartek, 2 września 2010

Pobieraczek.pl

Dziś nie będzie o fotografii. Będzie o pobieraczku.pl czyli o kilku cwaniakach. Jest to portal, który oferuje jakieś tam pliki do ściągnięcia. Chyba filmy, muzykę, erotykę. O tym portalu dowiedziałem się jak przysłali mi wezwanie do zapłaty 94,80 zł za umowę, którą z nimi ponoć zawarłem. Wchodząc na stronę trzeba się zarejestrować czyli wypełnić kilka okienek i kliknąć w takie malusie okienko, że zaakceptowało się regulamin tego portalu. No i ludziska rejestrują się na portalu. Dodatkowo cieszą się, że mogą pobierać pliki przez 10 dni bez opłat. I raczej nie pobierają bo podobno nic tam ciekawego nie ma do pobierania. Mija 10 dni i na skrzynkę przychodzi taka mniej więcej wiadomość. „Dziękujemy za współpracę. Nie zrezygnował pan/pani z umowy pisemnie w ciągu 10 dni dlatego prosimy o uiszczenie opłaty 94,80 zł” Z poważaniem zespół Pobieraczek.pl”. Pierwszy meil przyszedł jak byłem na wycieczce. Nie zareagowałem na niego. Więc po kilku dniach przyszedł kolejny. Mniej więcej tej treści „Ponawiamy naszą prośbę o uiszczenie zapłaty za podpisanie z nami umowy. Jeśli to nie nastąpi oddamy sprawę do sądu, wezwiemy firmy windykacyjne, naliczymy odsetki, zgłosimy sprawę do Rejestru dłużników, itp., itd. Z poważaniem zespół Pobieraczek.pl”. Sprawa wygląda tak, że moja córka weszła na stronę Pobieraczka, zarejestrowała się aby zobaczyć co tam jest, nic nie pobrała wyszła i zapomniała o całym fakcie. Niestety kosztował ją ten fakt 94,80 zł. To nic, że rejestrując się nie miała świadomości podpisywania umowy. To nic, że (po wydrukowaniu) na dwunastu stronach regulaminu, gdzieś tam w środku była linijka mówiąca o tym, że jest dziesięć dni na zerwanie pisemne umowy. To nic, że ludzie często logują się lub rejestrują używając nicków i danych niekoniecznie prawdziwych (tu jest najlepszy haczyk pobieraczka, gdyż za podanie fałszywych danych grozi odpowiedzialność karna) na różnych portalach. To nic, że rok temu UOKiK zbadał sprawę tego portalu i niewiele to dało. To nic wreszcie, że tego typu osób co moja córuś jest dużo więcej. Ważne, że kilku cwaniaczków podparło się słowem zgoda na regulamin w swoim wyłudzaczu. Myślę, że w sądzie ciężko było by z nimi wygrać gdyż to nasze cudowne państewko jest nie dla obywatela a dla prawnika i cwaniaczka wyszukującego kruczki prawne. Ale w sumie cieszę się, że w tym regulaminie nie napisali, że np. opłata nie kosztuje z 10 000 lub więcej (bo goście wiedzą, że wtedy ludziska by jednak zmuszeni byli iść do sądu).