poniedziałek, 9 września 2013

Kruszyniany

Pierwszy etap wycieczki był w Nadleśnictwie Krynki. Dla mnie był to bardzo ważny dzień gdyż na Polesiu byłem pierwszy raz w życiu. Chciałem zobaczyć nasze kresy wschodnie. Muszę przyznać, że już chyba ciężko znaleźć tam ślady dawnego życia. Nocowaliśmy w Kruszynianach i oprócz meczetu i znanej z regionalnych potraw knajpy najwięcej było tam domków letniskowych stawianych przez warszawiaków. Praktycznie nie ma już starej architektury kresowej. Rano wyszedłem na mini plenerek i porozmawiałem sobie z kobitką (na ostatnim zdjęciu). Pani już wiekowa 85 letnia - a nie widać prawda? :) Pani ta opowiadała mi jak miesza się tu prawosławie z islamem i katolicyzmem. On jest katoliczką i ma sąsiadkę prawosławną i jak przychodzi ksiądz po kolędzie to obie go przyjmują. "A co ksiądz będzie jeszcze raz przyjeżdżał". Razem sobie pomagają, razem się modlą i w ogóle wiara wiarą ale oprócz sąsiadki poza sezonem turystycznym to tu nikogo nie ma a z kimś trzeba pogadać. Tak prawdę powiedziawszy to zagadała by mnie kobitka :) Z 15 minut rozmawialiśmy z czego ja głównie słuchałem :) Oto kilka zdjęć z tej wioski

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wymarłe miejsce, tylko niebo "tu istnieje naprawdę" - inne na każdym zdjęciu - zachwyca :)

Anonimowy pisze...

Niby zdjęcia, a jakby obrazy... :)
Piękne!

chasyd pisze...

Też klasa. a ci sie z Babcią trafiło :)

Maciej Sztorc pisze...

pięknie pokazane - zdjęcia ze studnio najpiękniej :)

ml pisze...

"tylko niebo tu istnieje naprawdę" - pięknie powiedziane Basiu. Cieszę się, że podoba się wam. Wywołam te zdjęcia na papier :)