piątek, 19 lutego 2010

Uwiąd

W związku z całkowitą impotencją fotograficzną jaka mnie dopadła już jakieś trzy tygodnie i nie chce puścić (głównie związane jest to z brakiem słońca ale i również pomysłów na focenie) postanowiłem zrobić z bloga album rodzinny. Następne około 50 zdjęć będą to zdjęcia moich dzieci i wszystkiego co się z nimi wiąże. Wszystkie te zdjęcia są to pstryki albumowe bez zamysłu artystycznego. Robiłem te zdjęcia nie myśląc o świetle, kadrowaniu, przesłonie, czasie i innych tym podobnych rzeczy. Robiłem je na Superii 200 i aparatem radzieckiej produkcji Zenit. Wszystko to są skany z odbitek, a Epson V500 nienajlepiej sobie z tym radzi. Sorry za jakość. No to do dzieła

1 komentarz:

chasyd pisze...

taka niecałkowita ta Twoja impotencja, ale wkrótce wrócimy do wolania kilku filmów w tygodniu. tylko żeby chemia była zawsze swieża:)