sobota, 6 lutego 2010

Czym jest dla mnie fotografia?

No bo przecież nie tylko tym co widać na obrazku (bo to to jest zdjęcie). To czymże do cholery jest? Po pierwsze jest ucieczką od problemów dnia codziennego. Inni biorą dragi, alkoholizują się i nadziewają psychotropami. Dla mnie są to wycieczki po okolicy w poszukiwaniu tematów, jest to zastanawianie się nad kadrowaniem już wybranego motywu, nad doborem ekspozycji. Jest to szukanie pomostu między tym co widzę a tym co chciałbym powiedzieć. Jest to mój świat, w którym się dobrze czuję. Jest to czytanie książek, kupowanie filmów, papierów i chemii. Są to godziny spędzone w ciemni. Efekt finalny czyli zdjęcie jeśli jest to dobrze ale nawet jak go nie ma to nic nie szkodzi (tylko troszkę żal). Ważne jest, że cały ten proces, który składa się na zrobienie zdjęcia lubię i jest to zawsze czas mile spędzony. Jedynym człowiekiem, który zagląda do mojego świata jesteś ty Danielosie, który zaraziłeś mnie średnim. Mam nadzieję, że kiedyś do tego świata zapuka moja córka, ale zobaczymy, nic na siłę. Jednym słowem fotografia dla mnie to mój NAŁÓG, który sprawia mi dużo radości. Mam nadzieję, że nie wyślą mnie na odwyk.

Brak komentarzy: