sobota, 6 lutego 2010

McM czyli Moja córcia Mery






Moja druga córcia (zresztą w tym samym wieku co pierwsza – co do dnia) myślę, że ma pewne zdolności plastyczne, które w sprzyjających okolicznościach mogą być zaczątkiem czegoś fajnego w fotografii. Nie ma jeszcze podstaw fotografii ale z kolorem i kontrastem to się bawi jak z kumplami. A przy tym zero szacunku dla nich. Robi z nimi co chce i nawet jej to wychodzi. No cóż wypada tylko trzymać za nią kciuki. Powyższe zdjęcia zrobiłem jej ja a ona dorwała je w swoje łapy i poPSuła. No i teraz jakos wyglądają. Kiedyś wrzucę tu jej fotki

Brak komentarzy: