poniedziałek, 4 listopada 2013

Od słońca

W takich zdjęciach sztafaż powinien iść w kierunku ku słońcu, w dal, w nieznane. Wtedy było by tak romantycznie, z przesłaniem, ach i och. A tu na złość gość szedł w moją stronę. Być może dlatego, że ja taka przekora jestem. Bo: w słowo pisane średnio wierzę, w mówione jeszcze mniej, wlewam mleko do kawy a nawet marzę o tym aby coś podzielić przez zero :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Przecież sztafaż ma nie odciągać naszej uwagi, niech więc idzie, w którą stronę chce. Dla mnie i tak jest romantycznie :) Gościu pewnie wraca z randki i dlatego przeszedł przez bramę do nieba (z konarów), a słońce świeci mu w plecy, bo jest mu smutno (już tęskni za dziewczyną). I co niedowiarku, uwierzysz w moje pisane słowa? :)

ml pisze...

Masz rację - sztafaż ma tylko uzupełnić kompozycję i w tej roli sprawdza się znakomicie na tej fotografii :) Co do wiary w słowo pisane i mówione. W instrukcje obsługi np. aparatu fotograficznego wierzę, w poradniki np. jak zostać super fotografem już niestety mniej :)W Twoje słowo pisane wierzę, w programy przedwyborcze partii już mniej :)

Anonimowy pisze...

A mnie zaintrygowało czy udało Ci się już coś przez to zero wydzielić... ;)

Zdjęcie jest świetne!