niedziela, 28 marca 2010

Fotografia dla wszystkich

Wiele osób mówi mi: „Jakże dobrze być reporterem, to jest życie! Podróżować po całym świecie, widzieć i rozmawiać z najpiękniejszymi kobietami, być gościem mężów stanu, zawsze na pierwszym miejscu gdzie się coś dzieje, a przy tym jeszcze zarabiać”.
Tym, którzy tak mówią, nic nie odpowiadam. Nie uwierzą mi gdy powiem, że podmiejski świerkowy las jest co najmniej równie interesujący, jak cuda wielkiego świata. Nie przekonam ich, że zdjęcie małej praktykantki z kwiaciarni naprzeciw sprawi mi więcej radości od wskazywanych „najpiękniejszych kobiet świata”. Z kolei mężowie stanu i inne osobistości widziane z bliska wyglądają na ogół mniej interesująco. Niejeden „mały człowiek” jest dużo ciekawszy. Wielki świat, mały świat… to pojęcia, które w ogóle nie istnieją. Wielki lub mały jest tylko człowiek, który na to patrzy.
Podstawy rzemiosła fotografii są zwykle prostsze niż to się wydaje zawodowcom. Każdy może się ich wyuczyć. Jednak nie same rzemiosło czyni fotografika. Do tego potrzebny jest wzrok, który chce i potrafi widzieć, pragnie piękna, ale jednocześnie nie odwraca się w zetknięciu ze smutkiem i złem. Należy to uzupełnić wieczną ciekawością bliźnich i bliskich, a także dodać do tego zamiłowanie do myślowych i uczuciowych wędrówek oraz dążność do odkrycia tego, co kryje się za fasadą spraw i ludzi.
Duże znaczenie ma także tęsknota za doskonałością i pięknem. Często może wydawać się inaczej – piękno jest wszędzie. Każdemu się ukazuje w innej postaci. Czeka za oknem, za najbliższym rogiem ulicy lub w oku bliźniego. Siedzi z nami w odrzutowym samolocie lub przemyka przed mokrymi od deszczu szybami samochodu. Błyszczy w załamujących się przy brzegu falach, promieniuje w galopie dumnego konia lub pachnie z rozwianych włosów ukochanej. Piękno i życie są wszędzie i wszędzie są obrazy, które już jutro zbledną.
Jedynie błona fotograficzna w aparacie jest zdolna ukochane przez nas piękno zaczarować i utrwalić.
Korzystając z czasu, korzystajcie z możliwości – zanim wszystko przeminie.
Benno Wundshammer – Fotografia dla wszystkich – Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1989

5 komentarzy:

chasyd pisze...

lubię to zdjecie. taki wycinek bardzo przyjemny prosty nie prosty

Made by Wera pisze...

A ja uwielbiam komentarze za plecami kiedy robię zdjęcia w parku staremu butowi, albo wydartej stronie z gazety. Nie wiem skąd ludzie biorą właśnie takie pojęcie o fotografii, że dobre zdjęcie to takie na którym jest najlepiej piękna Pani z telewizji...

ml pisze...

córuś Pawłowa mnie się zdaje, że to kultura masowa, czytaj nadmiar seriali, chasydku urzekło mnie w tej scence światło, kolory i linie też je lubię choć zdaje sobie sprawę, że takie ... mało atrakcujne jest

Anonimowy pisze...

Broń mnie panie od jakiegoś tam wazeliniarstwa ale...
Zaglądam i zaglądam, wybieram, przebieram - z zapartym tchem przeważnie, bądź refleksją nasuniętą, zadumą malutką czasem. Bezskutecznie ranking na naj... urządzam. Nie da się :)))
Nie wiem, czy tego można się nauczyć. Patrzenia właśnie. Nie potrafię oceniać zdjęć. One albo mnie urzekną albo nie - niby tyle. Twoje robią wrażenie. Ja je "widzę" i to, że potrafisz ludziom pokazać dla mnie już jest nie lada sztuką, bo gdy ja na coś patrzę i próbuję to "pstryknąć", to ten obraz ginie, jak bańka mydlana. Zamąciłam :)

ml pisze...

Mącicielka :))