niedziela, 17 stycznia 2010

Rozmowa

Nie wszyscy korzystamy z dobrodziejstw telewizji, internetu, elektrycznosci. Pan Antoni mieszka w swoim domku unplugged. Jest to gliniana chatka, obita deskami i kryta strzechą. Sam o swojej chałupce mówi "muzeum". Aby napić się herbaty musi wyciągnąć żurawiem wodę ze studni. Jak chce sobie wyprasować ubranie stawia żelazko tzw. "na duszę" na piecu. Nie wiem na ile mieszkanie w głębi lasu, w domku bez prądu to jego wybór a na ile koniecznosć. Wiem, że w wieku 11 lat miał wszczepioną zastawkę i żyje z renty 503 zł na miesiąc. Wiem też, że jest bardzo goscinny. I mam nadzieję, że już niedługo będzie miał prąd. Są już doć mocno zaangażowane rozmowy z przedstawicielami gminy i zakładu energetycznego. Myslę, że z nastaniem wiosny nareszcie będzie zelektryfikowany.

6 komentarzy:

chasyd pisze...

Poproszę tutaj wstawienie następnych, przychodzi taki czas że starsi muszą słuchać się młodszych!!! :)

ml pisze...

no dobra ale będzie na ciebie

barbara bartz pisze...

ladne bardzo, zwlaszcza trzecie zdjecie, to z czajniczkami, palce lizac ;)

Anonimowy pisze...

Ogromne dzięki za link. :) Uwielbiam takich ludzi!!

Grey Wolf pisze...

no inny świat..

Anonimowy pisze...

Sad place well presented......