poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Spacerkiem po Piotrkowskiej

Niektórzy mówią, że jest to najpiękniejsza ulica w Polsce. Tego nie wiem. Wiem natomiast, że dla mnie ta ulica ma swój niepowtarzalny klimat. Nie jest to ten klimat pokazany tu na zdjęciach. Mi Piotrkowska kojarzy się przede wszystkim ze słońcem, z dużą ilością przechodniów, no z tłumem, z muzyką, z drogimi sklepami. Te dzisiejsze zdjęcia to test aparaciku, który kupiłem na Alledrogo. Jest to taki niepozorny kompakcik Nikon L35AW AF. Bardzo lubię fotografię uliczną, lubię wręcz zaglądać w oczy ludziom. Dzięki temu niepozornemu aparacikowi myślę, że to jest łatwiejsze niż z jakąkolwiek lustrzanką. Oby się tylko nie psuł, bo ma on niejaki problem z przeniesieniem energii z baterii do korpusu. Jakość może nie najlepsza ale było pochmurno i film Kentmere 100 moim zdaniem tak sobie popracował w tych warunkach.

środa, 11 kwietnia 2012

Praktyki

Na terenie mojego leśnictwa istnieje Technikum Leśne. Jest to chyba najmniejsze Technikum Leśne w Polsce.Co roku młodzież z tego technikum odbywa u mnie praktyki wiosenne. Tej wiosny uczniowie pomagali mi przy szacunkach brakarskich, pracowali na szkółce przy wyciąganiu sadzonek i sadzili las. Pogoda była super. I atmosfera chyba też. Mam nadzieję

sobota, 7 kwietnia 2012

Horseman 4x5

Kupiłem potwora. To znaczy aparat, który jest poza wszystkim czego do tej pory doświadczyłem w przygodzie zwanej fotografią. Pojechaliśmy z Basią po niego do Wrocławia. Sprzedał mi go człowiek jakich już mało na tym świecie. Gratis do aparatu dorzucił mi statyw z głowicą Manfrotto do Horsemana, siedem czy osiem slajdów w formacie 120 i paczkę Provii 4x5 - 20 szt. Jak przyjechaliśmy do niego zaprosił nas do domu. W czasie gdy on tłumaczył mi jak się używa aparatu moja żona cały czas rozmawiała z jego żoną. Buduje człowieka jak się spotyka na swojej drodze takich ludzi. Co do aparatu. Jak pan Paweł wyciągnął go ze skrzynki i osadził na statywie i jak spojrzałem na moją Basię to tego widoku nie zapomnę nigdy. Po prostu dostała wytrzeszcz oczu. A we wzroku malował się z jednej strony strach z drugiej podziw połączony z zainteresowaniem. Jednak jak poprosiłem chwilę później aby podeszła i zobaczyła obraz na matówce powiedziała "Absolutnie nie. Ja się go (aparatu) boję!" Aparat w skrzynce waży 17,5 kg do tego statyw ponad 5 kg. Razem dźwiga się ok 22,7 kg. Do aparatu dostałem oprócz sześciu kaset 4x5 cala, również kasetę 6x7 cm. Ze względu na łatwość wywołania filmu i zeskanowania to od niej postanowiłem spróbować aparat. Aby zrobić 10 zdjęć z czego wyszła mniej więcej połowa potrzeba mi było dwóch dni. Aby zrobić zdjęcie należy. Dojechać w docelowe miejsce, wyciągnąć z samochodu skrzynię z aparatem, ustawić statyw, zamontować na statywie aparat, założyć płytkę z obiektywem, wykadrować, zamknąć obiektyw, zdjąć matówkę, założyć kasetę, pomierzyć czas, ustawić przesłonę i czas na obiektywie, dokręcić wężyk spustowy, naciągnąć migawkę, zdjąć z kasety listwę blokującą światło, wyzwolić migawkę, założyć z powrotem listwę, zdjąć kasetę, założyć matówkę, itd. w odwrotnej kolejności. Po zrobieniu kilku zdjęć byłem po prostu fizycznie zmęczony. Wiem, że nie ogarniam tego sprzętu. Ale jest wyzwanie i to mnie cieszy. Poniżej pierwsze zdjęcia, które są tylko testem aparatu. PS. I pomimo, że to ustrojstwo ma wszelkie pokłony, przesuwy i tym podobne, wcale nie jest łatwo zachować piony w architekturze.