sobota, 7 kwietnia 2012
Horseman 4x5
Kupiłem potwora. To znaczy aparat, który jest poza wszystkim czego do tej pory doświadczyłem w przygodzie zwanej fotografią. Pojechaliśmy z Basią po niego do Wrocławia. Sprzedał mi go człowiek jakich już mało na tym świecie. Gratis do aparatu dorzucił mi statyw z głowicą Manfrotto do Horsemana, siedem czy osiem slajdów w formacie 120 i paczkę Provii 4x5 - 20 szt. Jak przyjechaliśmy do niego zaprosił nas do domu. W czasie gdy on tłumaczył mi jak się używa aparatu moja żona cały czas rozmawiała z jego żoną. Buduje człowieka jak się spotyka na swojej drodze takich ludzi. Co do aparatu. Jak pan Paweł wyciągnął go ze skrzynki i osadził na statywie i jak spojrzałem na moją Basię to tego widoku nie zapomnę nigdy. Po prostu dostała wytrzeszcz oczu. A we wzroku malował się z jednej strony strach z drugiej podziw połączony z zainteresowaniem. Jednak jak poprosiłem chwilę później aby podeszła i zobaczyła obraz na matówce powiedziała "Absolutnie nie. Ja się go (aparatu) boję!" Aparat w skrzynce waży 17,5 kg do tego statyw ponad 5 kg. Razem dźwiga się ok 22,7 kg. Do aparatu dostałem oprócz sześciu kaset 4x5 cala, również kasetę 6x7 cm. Ze względu na łatwość wywołania filmu i zeskanowania to od niej postanowiłem spróbować aparat. Aby zrobić 10 zdjęć z czego wyszła mniej więcej połowa potrzeba mi było dwóch dni. Aby zrobić zdjęcie należy. Dojechać w docelowe miejsce, wyciągnąć z samochodu skrzynię z aparatem, ustawić statyw, zamontować na statywie aparat, założyć płytkę z obiektywem, wykadrować, zamknąć obiektyw, zdjąć matówkę, założyć kasetę, pomierzyć czas, ustawić przesłonę i czas na obiektywie, dokręcić wężyk spustowy, naciągnąć migawkę, zdjąć z kasety listwę blokującą światło, wyzwolić migawkę, założyć z powrotem listwę, zdjąć kasetę, założyć matówkę, itd. w odwrotnej kolejności. Po zrobieniu kilku zdjęć byłem po prostu fizycznie zmęczony. Wiem, że nie ogarniam tego sprzętu. Ale jest wyzwanie i to mnie cieszy. Poniżej pierwsze zdjęcia, które są tylko testem aparatu. PS. I pomimo, że to ustrojstwo ma wszelkie pokłony, przesuwy i tym podobne, wcale nie jest łatwo zachować piony w architekturze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Szkoda, że nie dałeś zdjęcia tego sprzętu w akcji. Wesołych Świąt!
Wesołych Marcinie. Pojedziemy na plener to wezmę cacuszko :)
Jestem pełen podziwu! Przechodzisz w inny wymiar... Wesołych Świąt
Tomeczku Mokrego Dyngusa!!! :)
mam nadzieję, że z czasem będą też leśne ludki z tego cuda:) wesołych świąt
dzięki Maćku :) czas na wspólny plener. Kierownik już groził, że wynajdzie jakąś super trasę :))
Serdecznie gratuluję zakupu!
Prześlij komentarz