piątek, 24 lutego 2012

Fin

Spotkałem go jak przejeżdżał przez moje leśnictwo. Akurat zatrzymał się aby zdjąć kurtkę gdyż miał do pokonania niewielkie wzniesienie. Przyznam się szczerze, że chwilkę go pośledziłem i jak się zatrzymał wówczas do niego podjechałem i porozmawiałem. A rozmowa wyglądała mniej więcej tak; - Dzień dobry czy mogę spytać dokąd pan jedzie? - Sorry, I don't understand Polish. - Ok, are you English? - No, I'm not I'm from Finland. - Can I find out where you are going to? - I'm going to the North Pole. - By this bike? - Yes, i've got a very good time - Do you need something? any food or something else? - Oh, no I've got everything what i need - Where do you sleep? - In the tent - In the tent?!? Isn't too cold for sleeping in the tent? Today there is a frost over twenty degrees below zero Jego szczery uśmiech :) :) - Oh no, I have a good equipment - You are a wery interesting person, but I must say I'm a little schocked. You know I love doing photos of uncommon people. Can I do you a photo? - Of course, with pleasure Pstryk - Don't you really need anything? - No, no but thank you for offering me a help - So, good bye and take care of you - Thank you, Have a nice day, Bye Do tej pory jestem w szoku, ale również pełen podziwu!
dodam, że moja angielszczyzna była mocno łamana, pewnie gdybym lepiej znał ten język dopytałbym się skąd jedzie i dlaczego

2 komentarze:

Made by Wera pisze...

Jak ten pan dojedzie na biegun i będą go pokazywać w Tv i w ogóle będziesz mógł się chwalić potomnym. Jeszcze kilka takich spotkań i możesz wydać album "Ja i znani ludzie" :))

ml pisze...

"Ja i znani ludzie, którzy przejeżdżali przez moje leśnictwo" :)